Ten moment musiał kiedyś nastąpić. Biegałem sobie rekreacyjnie od dłuższego czasu, zaliczyłem nawet kilka półmaratonów. O królewskim dystansie myślałem/marzyłem od dawna, nigdy jednak nie było odpowiedniej ilości czasu, aby chociaż trochę się przygotować. 😉
14 października w końcu się udało. Misja 19. Poznań Maraton zakończyła się sukcesem. 🙂
Niestety nie udało mi się złamać planowanych 4h. Przeważyły drobna kontuzja pleców oraz zbyt krótki okres przygotowawczy. Może następnym razem. O ile taki będzie. 😉
PS. Specjalnie podziękowania dla najwierniejszych kibiców, dla których w ten dzień biegłem. 😉